Polska reprezentacja ostatnio najczęściej zawodzi, mimo że piłkarze grają w słynnych klubach. Dlaczego tak jest? - Naprawdę nie mam pojęcia. To pytanie nie do mnie. W sobotę zobaczymy, czy coś zmieni się w tej kwestii - mówi Artur Boruc przed meczem z Niemcami w eliminacjach Euro 2016.
Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Niemcy! Początek w sobotę o 20.45
Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych
Ostatni raz w meczach o stawkę reprezentacja Polski walczyła z Niemcami w 2006 roku (MŚ 0-1) i 2008 (ME 0-2). W obu meczach pan zagrał.
Artur Boruc: - Oczywiście, że pamiętam tamte spotkania. Obydwa kiepsko się dla nas zakończyły i oby to nie powtórzyło się w sobotę. Trochę mam już dosyć porażek z tym rywalem i wreszcie chciałbym z nim wygrać. Nie ważne jest w jakim stylu tego dokonamy. Chodzi o to, aby strzelić o jedną bramkę więcej.
Fakt, że gracie z drużyną, która ponad trzy miesiące temu triumfowała na mundialu, przemawia do wyobraźni?
- Na mnie to raczej nie działa. Spokojnie do tego podchodzę, bo kadra niemieckiego zespołu mocno się zmieniła. Kilku kluczowych piłkarzy zrezygnowało z gry w barwach narodowych. Poza tym co jakiś czas docierają do nas informacje o kontuzjach w szeregach naszego sobotniego rywala. Jakby na to nie spojrzeć, będzie to nowa i dosyć świeża drużyna, która nie do końca może być zgrana.
Właśnie w tym można upatrywać szans "Biało-czerwonych" na odniesienie korzystnego wyniku?
- Nie, bo przede wszystkim powinniśmy myśleć o sobie. Mimo tych zmian w drużynie niemieckiej, przyjdzie nam walczyć z bardzo mocnym rywalem. Nie ma się co oszukiwać, będziemy grali tak, jak nam Niemcy pozwolą, bo nadal to oni są zdecydowanym faworytem. Jednak wydaje mi się, że potencjał jaki mamy w naszej drużynie, wystarczy do tego, aby radzić sobie z tak mocnym przeciwnikiem.
W reprezentacji Polski zadebiutował pan w kwietniu 2004 roku. W ciągu ponad ośmiu lat zagrał pan w 58 meczach w barwach narodowych. Porównując drużyny, w których występował pan do tej pory, jak można ocenić zespół Adama Nawałki?
- Myślę, że w tej kadrze jest największy potencjał w przekroju tych lat. Indywidualnie prezentujemy się znakomicie, bo występujemy w mocnych europejskich klubach, które z kolei regularnie rywalizują w europejskich pucharach. Dlatego już najwyższy czas, aby przełożyć to na wyniki reprezentacji.
W czym zatem tkwi problem, że w ostatnim czasie drużyna narodowa zawodzi?
- Naprawdę nie mam pojęcia. To pytanie nie do mnie. W sobotę zobaczymy, czy coś zmieni się w tej kwestii.
Czyli to sobotnie spotkanie może być przełomowe?
- Mam nadzieję, że tak. W końcu musi nam się coś takiego przydarzyć, co popchnie nas do przodu.
Obecnie cała uwaga skupiona jest na meczu z Niemcami. Jednak trzy dni później, również w Warszawie, zagramy ze Szkocją, którą uznaje się za głównego rywala Polaków w walce o awans na Euro 2016.
- Spokojnie. Musimy robić krok po kroku. Najpierw zagrajmy z Niemcami, a potem pomyślimy o Szkotach.
Rozmawiał Marcin Cholewiński