- Pokazaliśmy, że jesteśmy mocni - powiedział po weekendzie Pucharu Świata w Wiśle Dawid Kubacki. Będzie jeszcze lepiej? - Uważam, że tak. To jest tylko rozgrzewka - stwierdził nasz skoczek.
W sobotę w konkursie drużynowym Polska, z Kubackim w składzie, zajęła drugie miejsce za Norwegią, a ex aequo z Austrią. W niedzielę nasz skoczek był 10. w konkursie indywidualnym. Zawody wygrał Japończyk Junshiro Kobayashi, a drugi był Kamil Stoch.
Po pierwszej serii Kubacki był na czwartym miejscu, ale ostatecznie spadł na 10. lokatę.
- Rozczarowany na pewno nie jestem. Z całego weekendu mogę być zadowolony - zapewnił.
- W ostatnim skoku zdarzył mi się jeden błąd. Ale to jest bardzo pozytywny weekend dla całej naszej drużyny. Pokazaliśmy, że mamy bardzo mocną drużynę i potrafimy walczyć. To jest dla nas najważniejsze - podkreślił Kubacki.
- Wczoraj podium drużynowe, dzisiaj Kamil na drugim stopniu podium, jest nas czterech w dziesiątce, więc myślę, że możemy być zadowoleni z tego, jak wchodzimy w ten sezon. Jest to dobra pozycja wyjściowa do dalszej pracy i podnoszenia swojego poziomu - mówił w niedzielę nasz skoczek.
Kubacki powiedział, że za wcześnie jeszcze na myślenie o igrzyskach. - Gdzie tam do olimpiady, jeszcze daleko - śmiał się 27-letni skoczek.
W najbliższy weekend skoczkowie rywalizować będą w fińskim Kuusamo, gdzie często są trudne warunki do skakania.
- W Kuusamo zawsze najtrudniejszy jest wiatr. Jeżeli pogoda się nie uda, często konkursy tam są odwoływane, przerywane, ale na to nie mamy wpływu. Zobaczymy, co zastaniemy na miejscu - powiedział Kubacki.
Z Wisły Michał Białoński i Waldemar Stelmach